niedziela, 27 kwietnia 2008

Pierwszy raz na działce

W niedzielę Marta była pierwszy raz na działce.
Była jak zwykle moja babcia i dziadek, poza tym Jajko i Domin.
No i ja z Martą. Marcinek czekał w domu na transport z IKEI naszej nowej wielkiej szafy. :O)

Nie ma to jak porządna dawka świeżego powietrza.
Pogoda była śliczna.
Marta jak zwykle trochę pospała, pojadła, pourzędowała.
Fajnie było.
Od tej pory będziemy jeździć przy każdej okazji na działkę.

środa, 23 kwietnia 2008

"Nie wszystko złoto co się świeci"


Dziś drugi raz byłyśmy z Martą w MultiBabyKinie.

Tym razem na komedii przygodowej o rozwodzącej się parze, która poszukuje skarbów i oczywiście po znalezieniu skarbu się z powrotem hajtają. ;O)
Sam film to żadna rewelacja, ale te widoczki hawajskie...
Marta większość filmu obejrzała ze mną, troszkę zjadła i troszkę się zdrzemnęła w wypożyczonym siodełku.

Potem mały spacerek z moją mamą i do domu.

Moja ocena filmu 6/10:

środa, 9 kwietnia 2008

"Juno"

Pierwszy raz w kinie od prawie roku...
Super było. Mimo, że z dzieciakiem. :O)
Marta większość filmu obejrzała ze mną. Nic dziwnego, wokół ciemno i jedna wielka, kolorowa ruszająca się ściana.
Trochę pospała.

Film całkiem fajny. Po trailerze myślałam, że będzie taki sobie, a okazał się niezły.
16-latka zachodzi w ciążę z przyjacielem i wymyśla, że odda dziecko parze, która nie może mieć własnego. (Czemu u nas nie ma takiej możliwości??)
Sytuacja się trochę komplikuje, ale zakończenie i tak jest happy. :O)
Niektórzy mówią, że film jest cukierkowy, ale mi się takie podobają.

Moja ocena filmu 7/10:


Od tej pory będziemy chodzić do MultiBabyKina co tydzień. :O)
Jeśli oczywiście Marcin nie zabierze auta.

Aha, tutaj są informacje o MultiBabyKinie.

poniedziałek, 7 kwietnia 2008

Marchewka

Marta skończyła 4 miesiące, zatem zaczynamy ze stałymi pokarmami.
Na pierwszy ogień poszła marchewka. Zaledwie kilka łyżeczek.
Posmakowało.
Marta aż się trzęsie jak widzi zbliżającą się łyżeczkę.
Szybko zorientowała się, że należy wtedy szeroko otwierać dziubek.
Od teraz codziennie coraz więcej marchewki, za tydzień jabłuszko, a za kolejne tygodnie następne warzywka i owoce.