...jest super przyjemne. :)
Dziś przygotowywałam warzywka na obiad i do zupy... (UWAGA...) siedząc przy plastikowym stole na ogródku!
Uznałam, że stanowczo zasługuje to na swoją notkę na blogu.
Marta sobie chodziła po naszej części i po wspólnej, na której są już zaczątki placu zabaw, a ja skoro musiałam jej się przyglądać, czy nie rozrabia albo nie ucieka, usiadłam sobie na słoneczku.
Dzięki temu byłyśmy razem na dworze dziś ponad 2 godziny.
Ogródek jest mistrzowski!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz