Ona nie była pewna, czy chce mieć tę imprezę, ale namówiłam ją na zrobienie listy gości i zorganizowałam wszystko.
Najpierw był konkurs. 25 pytań zadałam jej narzeczonemu, potem Aga musiała odpowiadać tak samo jak on odpowiedział. Za złą odpowiedź - karniak.
Kukawa pod koniec zmieniła zasady, bo się schlała nieźle. Teraz jak ona źle odpowie, to karniaka pije dziewczyna, która ma odpowiedź do tego pytania.
Kolejny punkt programu - tort. Wiadomo jaki. :O)
Był bardzo dobry, truskawkowy.
Znów konkurs. Tym razem Aga losowała przedmioty z torby i zgadywała, co to jest. W torbie były przedmioty z 3-ch kategorii: matka (butelka dla dziecka, pampersy, body), gospodyni domowa (wałek, seksowny fartuch, płyn do mycia WC) i kochanka (kajdanki, kostka z pozycjami, majtki z dziurką).
Kupa śmiechu.
Na koniec Aga dostała "DYPLOM zdania egzaminu na żonę", na którym wszystkie się podpisałyśmy, oraz główny prezent w postaci seksownej bielizny.
Po imprezie w domu poszłyśmy do knajpy "Za szybą" i tańcowałyśmy do późnych godzin nocnych. :O)
Impreza udała się świetnie. Dokładnie tak, jak rok temu wieczór panieński Ewy i Magdy, który też organizowałam. :O)))
Tu dwa zdjęcia, na których porządnie wyglądamy. Reszta w galerii (dostępnej tylko dla wtajemniczonych).
PS Marta zasnęła w domu sama z tatusiem. :O)))
A myślałam, że będę musiała urywać się do domu, żeby ją nakarmić na noc i ululać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz