piątek, 23 maja 2008

"Labirynt fauna"

Według mnie to horror.
Mała Ofelia dzięki temu, że dużo czyta, przenosi się do wymyślonej baśniowej krainy. Odwiedzają ją postacie z tego miejsca.
Hiszpania, rok 1944. Ofelia przyjeżdża wraz z matką do swojego ojczyma, nazistowskiego kapitana. Nie może odnaleźć się w nowym miejscu i nie akceptuje ojczyma - tyrana. Jej matka jest w zagrożonej ciąży. Ofelia znajduje niedaleko domu labirynt, a w nim fauna, który zleca jej zadania. Jeśli Ofelia wykona zadania, stanie się nieśmiertelną księżniczką, córką króla podziemi.
Ofelia zatem zabiera się za wykonanie zadań. Są one obrzydliwe i niesmaczne.
Pierwsze zadanie - wyciągnąć klucz z brzucha żaby. Dostaje magiczne kamienie, które po zjedzeniu spowodują u żaby gigantycznego pawia... Ble...
Drugie zadanie to odnalezienie przedmiotu ukrytego w pewnej komnacie pełnej pysznego jedzenia. Ofelia ma zakaz jedzenia czy picia czegokolwiek. Jednak po skosztowaniu winogrona, budzi się siedzący przy stole stwór. Stwór ma gałki oczne na stole, wsadza je sobie w dłonie i z rękami przy buzi gapi się. Łapie małe wróżki i zjada im głowy... Mniam...
Ofelii jednak udaje się uciec.
Faun nie daje jej ostatniego zadania, ponieważ złamała reguły.
W międzyczasie jej ociec ma problemy z hiszpańskimi partyzantami, którzy szykują atak na jego obóz. A matka Ofelii czuje się coraz gorzej w ciąży.
Rodzi się brat Ofelii, matka umiera. Ostatecznie Ofelia dostaje zadanie od fauna: przynieść brata do labiryntu.
Film niestety nie kończy się dobrze. Ofelii udaje się skraść brata i donieść go do labiryntu, jednak zaraz za nią biegnie ojciec, który strzela do niej.
Ofelia znów widzi baśniowe postaci, tym razem swoją mamę oraz prawdziwego ojca, siedzących jak król i królowa w pięknej komnacie. Rodzice witają Ofelię w swojej krainie...
Ofelia umiera.
Jej ojca zabijają partyzanci, a brat dostaje się w ręce pewnej hiszpańskiej pary, która zaprzyjaźniła się z Ofelią.

Ogólnie film fajny i ciekawy. Piękne zdjęcia i efekty. Scenografia i charakteryzacja.
Jednak wg mnie trochę niepotrzebne te obrzydliwe sceny.

Moja ocena filmu 6/10 (za ucztę dla oka):

Brak komentarzy: