poniedziałek, 26 maja 2008

Kardiolog dziecięcy

Dziś miałam wyprawę na drugi koniec miasta do szpitala na Kamieńskiego.
Pediatra usłyszała jakiś czas temu lekkie szmery koło serduszka Marty. Dała skierowanie do kardiologa mówiąc, że 95% takich szmerów to są normalne, rozwojowe i nie ma się czym martwić.
Jednak jak dziecko choruje, to szmery się nasilają i rodzice się martwią.
Tak więc, żebyśmy się nie martwili, dała skierowanie na badanie profilaktyczne.

Na miejscu byłyśmy godzinę wcześniej (przezorna mama wyjechała z domu 2 godziny przed wizytą). Ale zanim się zameldowaliśmy u Pani rejestratorki, zanim druga Pani zrobiła EKG, to do doktora weszłyśmy punktualnie o 13. :O)

Doktor zbadał Marcie serducho i zrobił USG.
A jeszcze niedawno przez USG oglądałam Martę w moim brzuchu. ;O)
Ona z zaciekawieniem gapiła się w monitor, więc dr powiedział, żeby nie pokazywać jej w ogóle żadnych ekranów... No to koniec z dobranocką póki co. ;OP

Doktor pod koniec badania powiedział, że nie dzieje się absolutnie nic podejrzanego, wszystko w porządku. Nic mamy się nie martwić i zarejestrować ją w styczniu na drugą profilaktyczną wizytę.

Ufff... Niby wiedziałam, że nic się nie dzieje, ale jednak jak doktor to powiedział, to poczułam ulgę.

Brak komentarzy: