niedziela, 20 lipca 2008

Pierwsza krew

Dziś wracając z wrocławskiego rynku patrzę, a Marta ma całą stópkę we krwi!
Aż mi się słabo zrobiło.
A drugą całą zamazaną, bo merdała nóziami o siebie...
Po wyczyszczeniu okazało się, że to nic poważnego, ale krwawiło jak nie wiem...
Pojechaliśmy na wszelki wypadek na pogotowie, zrobili opatrunek i tyle. :O)
Paznokieć się ani nie złamał ani nic...
Tylko boczna wewnętrzna strona palucha jakby ciachnięta.
Nie mam pojęcia jak to się stało...

Brak komentarzy: